poniedziałek, 24 kwietnia 2006

E-mail do "Dziennika"

Wysłałem ten list do działu ekonomicznego nowej, ogólnopolskiej gazety "Dziennik"... szkoda, że nie dostałem odpowiedzi z redakcji ...

Witam,

Przeczytałem w Dzienniku (wtorek 18 kwietnia 2006), artykuł pod tytyłem "Raj dla pośredników. Gdyby nie nadmiar stacji, benzyna byłaby tańsza".

Niestety nie potrafie zrozumieć tezy postawionej przez Łukasza Bąka. Redaktor ten sugeruje że powodem wysokich cen benyzyny są nie tylko rekorodowo wysokie ceny ropy, czy akcyza nakładana przez ministra finansów ale także:

"Winnych trzeba szukać też na stacjach benzynowych, których jest po prostu za dużo. W Polsce na jedną przypada tylko 1,6 tys. samochodów, podczas gdy w Niemczech aż 3,2 tys. W efekcie nasi sąsiedzi płacą ok. 20 gr marży za litr paliwa, a my 60 - 80 gr."

Nie rozumiem tak postawionej tezy. Prawa rynku głoszą, że im większa konkurencja tym lepsza jest cena bądź jakość usług/towarów pomiędzy konkurentami. Pan Łukasz twierdzi jednak inaczej. Czyżby prawa rynku się zmieniły czy też ja nie rozumiem zasad działania rynku paliw w
Polsce?

Czytając kolejne akapity można odnieść wrażenie, że autor zaprzecza swoim własnym słowom: "Jednak ciągle najlepszą metodą na obniżenie cen jest zaostrzona konkurencja".

Czy również państwo widzą w stwierdzeniu, że im więcej stacji benzynowych tym większa cena paliwa?

Pozdrawiam,
Jacek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz