piątek, 29 września 2006

Doda o polskiej prasie

0 komentarzy

Podcast alternatywa dla radia?

0 komentarzy
Podcast to nowy sposób publikacji w internecie. Publikacji dźwiękowej. Podcasty mogą przybierać formę audycji radiowych, słuchowsk, audioblogów itp. Zwolennicy podcastu tweirdzą, że zastąpi on tradycyjne radio.
Jak to wygląda?

Plik audio w formacie mp3 umieszcza się na stronie www, skąd można go pobrać na dwa różne sposoby, ale o tym później. Podcast jest inny od zwykłej mp3jki, ponieważ jego najważniejszą cechą jest cykliczność owych przekazów (regularne odcinki).

Regularne odcinki podcastów uzyskuje się dzięki zastosowaniu technologii RSS do plików audio. Co to jest RSS? RSS czyli Really Simply Sindication to alternatywna technologia udostępniana informacji w sieci. RSS przypomina prenumeratę. Nie musimy chodzić codziennie do kiosku, żeby sprawdzić czy jest już nasz ulubiony magazyn, dostajesz go po prostu pocztą. W technologi RSS funkcję poczty spełnia odpowiedni program, tzw. 'Agregator' czyli czytnik kanałów RSS. Nie musimy dzięki temu sprawdzać czy na stronie www pojawiły się nowe informacje lub audycje. Program sprawdzi to za nas, i o nowościach poinformuje.

Ale co to ma wspólnego z radiem?

Przyglądnijmy się więc zwykłemu radiu i podcastowi aby zauważyć podobieństwa oraz różnice:
  • Każde radio posiada swoją własną unikalną nazwę oraz swóją częstotliwość, na którą musimy nastawić odbiornik radiowy. Aby wysłuchać tej stacji potrzebujemy odbiornik radiowy, który przekształci nam sygnał radiowy na dźwięki.
  • Każdy podcast posiada swoją nazwę oraz częstotliwość (adres RSS). Aby wysłuchać tej "stacji" potrzebujemy program popularnie zwany agregatorem RSS (odpowiednik odbiornika radiowego), który ściągnie nam pliki audio z audycjami.
  • W tradycyjnym radio ograniczeniem jest ramówka. Jeśli np. chcemy słuchać naszej ulubionej audycji o godz. 8:00, a jesteśmy wtedy w szkole czy pracy, audycja nam przepada. Nawet jeśli uda nam się wysłuchać audycje, nie możemy do niej wrócić, i posłuchać jej jeszcze raz.
  • Podcast to radio tam gdzie chcesz i kiedy chcesz. Audycje ściągamy na własny komputer, bądź nagrywamy na przenośny odtwarzacz mp3, lub płytę CD. Układając w ten sposób swoją własną ramówkę z ulubionymi audycjami. Do każdej z tych audycji możemy wrócić i odsłuchać jej ponownie.

Czy podcast zastąpi radio?

Trudno powiedzieć, jednak brytyjska stacja BBC uznała, że podcast to idealne rozwiązanie, z którego warto skorzystać. Na swoich stronach BBC informuje słuchaczy o nowej formie nadawania i publikuje swoje podcasty, przygotowane pierwotnie na antenę radiową w jednej ze swoich 17 stacji. BBC podzieliło także swoje podcasty ze względu na audycje, i programy. Mamy więc do wyboru np. informacje sportowe, kulturalne, filmowe, regionalne serwisy informacyjne i wiele innych.

Z polskich stacji podcasty ze swoich audycji radiowych przygotowuje na razie tylko Radio Bis. Posiada ono ponad 28 wyodrębnionych podcastów (informacyjne, kulturalne, społeczne, rozrywkowe). Co ciekawe Radio Bis jest jedynym radiem, które puszcza w prawdziwy eter podcasty znalezione w internecie w audycji „Radiowa Kuchnia Odsłuchowa”. Audycja o radiu z tej drugiej strony. Audycja pokazuje radio „od kuchni”, prezentuje wpadki dziennikarzy polskiego radia, są rozmowy o radiu itp.

Radio BIS prowadzi również konkurs na audycje swoich radiosłuchaczy.
Podcast jednak nie zastąpi radia, chociażby w informacjach, które w radiu podawane są natychmiast, często na żywo. Podcasterzy jeszcze nie mają możliwości puszczania swoich audycji „na żywo”. Podcast i radio będą się wzajemnie uzupełniać. Może to doprowadzić to odnowienia się takich form dziennikarstwa radiowego jak reportaż, pogadanka, czy dźwiękowa wycieczka, które dziś w ramówce tradycyjnego radia nie znajdują dla siebie miejsca, rzekomo poprzez swoją nieatrakcyjność.

Jak powstał podcast?

Podcast to zlepek dwóch słów: Ipod, czyli odtwarzacz audio firmy Apple oraz broadcasting czyli transmitowanie. Podcast nazwał i po raz pierwszy użył w 2004r. Adam Curry, były prezenter MTV. Na zachodzie zjawisko podcastingu jest powszechne, a o nowej technologii rozpisywały się czołowe amerykańskie gazety, które sugerowały że podcasty będą miały podobny wpływ na dziennikarstwo jak np. blogi. Tysiące podcasterów informuje o wszystkim i o niczym.

Pierwszy polski podcast powstał w 2004 roku w Lublinie, a nadał go Jacek Artymiak. Do tej pory w Polsce powstało niespełna 50 podcastów. Jak na razie polscy podcasterzy to grupa pasjonatów radia, którzy robią to wyłącznie dla przyjemności parunastu, parędziesięciu słuchaczy, których liczba z audycji na audycje systematycznie rośnie.

Polecane strony o podcastingu:
podcasting.pl - pierwszy serwis poświęcony podcastingowi

podcast.pl - katalog polskich podcastów

polskipodcast.pl - forum polskich podcasterów

podcasting.pl - "łap" - łódzka akcja podcastingowa

Media o podcastingu -> Newsweek: "Radio bez fal"

poniedziałek, 25 września 2006

Test kalendarza

0 komentarzy

niedziela, 24 września 2006

Najnowsze zdjęcia

0 komentarzy
From zdjęcia

piątek, 22 września 2006

Richard Hammond - wypadek na torze

0 komentarzy
Przedwczoraj media podały nam informacje o wypadku na torze TopGear. "Top Gear": O krok od tragedii - Richard Hammond - prezenter najpopularniejszego w Europie magazynu motoryzacyjnego "Top Gear" - został ciężko ranny w wypadku samochodowym. - napisała Interia.pl ...

Dzień później na interii pojawiła się artykuł "Top Gear gloryfikuje prędkość?". Trwa również ankieta na temat, czy prezenterzy TopGear podejmowali nadmierne ryzyko. Jak narazie 55% wyników jest na odpowiedź NIE.

Kolejny dzień przynosi kolejną informację: "Hamond miał wiele szczęścia" - pisze Interia.pl - Stan prezentera popularnego angielskiego programu motoryzacyjnego Top Gear, Richarda Hammonda, który w środę uległ wypadkowi na planie kolejnego odcinka powoli się poprawia.

środa, 20 września 2006

Enfant terrible

0 komentarzy
Na pewno nie raz nie dwa spotkaliście się ze zlepkiem dwóch słów„Enfant terrible". Jest to francuskie słowo, oznaczające „okropne dziecko". Wyrażenie spopularyzowane zostało prze serię rysunków komicznych, karykaturzysty Paula Gavarni (właść. S.G. Chevalier, 1804-66). Wraz z biegiem czasu nadano mu wiele znaczeń, które często można spotkać w artykułach prasowych. Co dziś oznacza? Zwrot ten stosuje się w odniesieniu do osób niedyskretnych, nietaktownych, łamiących wszelkie reguły. Czasem można użyć tego zwrotu opisując sytuację międzynarodową np.: „Wlk.Brytania – „enfant terrible" integracji europejskiej. Dlaczego ten kraj został tak nazwany, i w jakim kontekście? Wielka Brytania od zawsze była uważana za dość niewygodnego i marudnego członka Unii. Wyspiarze od początku mieli własną wizję współpracy europejskiej, akcentowali swoja suwerenność i sojusze ze Stanami Zjednoczonymi, sprzeciwiali się integracji w niektórych dziedzinach jak polityka socjalna oraz wspólna waluta – Euro, blokując swoim zdaniem działanie reszty państw członkowskich, które wspólnie zgadzały się w tych tematach.

Jednakże ten francuski zwrot najczęściej spotykamy, gdy mowa o konkretnych osobach: sportowcach, dziennikarzach, politykach, reżyserach etc. Nie oznacza to wcale, iż osoba, o której tak napisano, nie nadaje się do niczego. Często są to osoby zdolne, ponadprzeciętne jednakże niestosujące się do narzuconych przez otoczenie reguł. W swoim czasie taki zwrot przylgnął do Władysława Komara, magistra wf, aktora estradowego, czołowego kulomiota świata, mistrza olimpijskiego z Monachium. Jego sportowa kariera pełna była wzlotów i upadków. Świetnie zbudowany, przystojny atleta o urodzie gwiazdora filmowego był jednocześnie czołowym polskim playboyem, toteż zbierał mniej pochwał, odznaczeń i listów gratulacyjnych, a więcej nagan i dyskwalifikacji. Stąd dość powszechnie mówiono o nim: enfant terrible powojennej lekkoatletyki. Uwikłany w wiele prawdziwych i zmyślonych afer, zachował jednak swoją godność. Pięknie i trafnie napisał o nim po triumfie olimpijskim w Monachium (1972) francuski dziennikarz „L'Equipe": U Komara subtelność idzie przed siłą… Nazywają go enfant terrible, bowiem nie jest konformistyczny, sprawiał władzom sportowym wiele kłopotów. Imponuje ogromną posturą, dobrocią, która bije z jego twarzy, ciekawymi oczami, które są zawsze jakby trochę zdziwione, piękną brodą, która przypomina średniowiecznego dygnitarza". W czasie dekoracji, podczas grania Mazurka Dąbrowskiego, mistrz olimpijski, ogromny mężczyzna uronił łzę. Widzieli to telewidzowie i oczywiście wybaczyli mu wszystkie „grzechy" z przeszłości.

Przed telewidzami występuje również „Enfan terrible" IDOLA, Kuba Wojewódzki, który na łamach stacji Polsat, przez godzinę ćwiczył swój cięty dowcip i sztukę riposty na nic niepodejrzewających gościach, wespół z lub wbrew publiczności, zebranej w studiu i przed telewizorami. Forma jego programu jest trudna do zdefiniowania – talk show poszerzony o inne formy takie jak: reportaż, felieton, kabaret, happening… Zasadą Kuby Wojewódzkiego jest brak zasad; jednym stałym elementem były rozmowy ze znanymi i lubianymi. Prowadzący odkrywał ich nieznane oblicze; prowokował, egzekwował odpowiedzi na najtrudniejsze pytania, „śmieszył, tumanił, przestraszał". Kuba podzielił widownię swoją ironią i poczuciem humoru na tych, którzy uważają jego dziennikarstwo za śmiesznie i nic nie warte, oraz tych, którzy co niedzielę włączali odbiornik w oczekiwaniu na „Kuba Wojewódzki show".
\nO zachowaniu „enfant terrible" mówi się jak o łamaniu konwencji lub formie autoreklamy, jako metodzie prowokacji, używanej przez znanych ludzi estrady. Zachowanie takie jest niewątpliwie inne, czasem nieodpowiednie... ale to już zależy od kontekstu.

O zachowaniu się w stylu „enfant terrible" mówi się jak o łamaniu konwencji lub formie autoreklamy, jako metodzie prowokacji, używanej przez znanych ludzi estrady. Zachowanie takie jest niewątpliwie inne, czasem nieodpowiednie... ale to już zależy od kontekstu.

środa, 6 września 2006

Najnowsze zdjęcia

0 komentarzy
Widok na Wawel z zupełnie innej perspektywy niż zwykle.












Taki sobie szlabanik :)
















Chmuuuuuurki :)











Nie chciało się pracować

1 komentarzy

Akcja policyjna... chłopaków wyciągnęli z taryfy. Musielibyć niebezpieczni, bo jednemu z policjantów strasznie trzęsły się ręce...