piątek, 30 października 2009

Hormony atakują!

1 komentarzy

Zakończył się właśnie typowo damski z założenia i potrzeb festiwal Progressteron. Krakowskie spotkania obfitowały w szereg warsztatów, wykładów, i spotkań o różnistym charakterze. Nie udało mi się niestety wziąć udziału w żadnym z nich. Dlatego dla tych nieświadomych, że istnieje bądź zaabsorbowanych czym lub kim w tym czasie, innym polecam go za rok. Program festiwalu podzielono na kilka działów; psychoedukacja, rozwój osobisty, działanie, wychowanie, zdrowie, samoobrona, muzyka, plastyka. Brzmi trochę jak wykaz szkolnych przedmiotów, ale w nazwie zawiera się odkrycie słowa, jego znaczenia od nowa, dla niektórych w nowym wymiarze lub zupełnie nowym, i odnalezienie siebie w tym wszystkim. Ile z was przypuszczało ze ma talent plastyczny, albo ile pomyślało choć przez moment że odreaguje stresy w lepieniu w glinie czy tańcu. To tylko część zajęć manualno ruchowych, natomiast zainteresowanie biją warsztaty terapeutyczne, pogadanki i wykłady o naszej psyche. Dotykać miały one naszych relacji w rodzinie, z matką, partnerem, tego jak z nimi rozmawiać lub jak tego nie robić. Zajęcia takie pozwalają zagłębić się w siebie, określić i sprecyzować cele do których zmierzamy, rozszyfrować sny i fobie którym ulegamy, dostrzec siebie i w końcu to co jest misjom tego typu przedsięwzięć; rozwijać i czerpać z naszej kobiecości.Szczytny to cel i impreza sama w sobie, o wartości dodanej nie wspomnę, cały świat stawia na samorozwój i autopromocje, a my w kraju nad Wisłą się tego całkiem szybko uczymy, my kobiety mam na myśli, bo jak tak dalej pójdzie panowie pozostaniecie za nami,daleko w tyle, z puszka piwa przed wypasionym odbiornikiem TV.

piątek, 9 października 2009

Droga Kobieto...

0 komentarzy
Wszystkim paniom w różnym wieku, dziewczyną tym starszym i tym młodszym polecam WenDo, połączenie warsztatu ciała z warsztatem ducha. Tak to nazywam, bo to praca nad obojgiem jednocześnie. Jedno niezaprzeczalnie wpływa przecież na drugie. WenDo z zlepek dwóch słów "wen"-skrót od women i "do" w języku japońskim oznaczające drogę, stąd "Droga kobiet". Początkowo tych, które w latach siedemdziesiątych były narażane na napady i agresje na ulicach. Wszystko się zaczęło się w Kanadzie, z czasem dotarło, zasiało swe ziarna i do dziś zbiera plony na europejskim gruncie. To połączeniu kilku kultur, tego co najcenniejsze w różnych sztukach walki, co niczym wytrych może pomóc w stłumieniu lub odparciu ataku. WenDo kładzie nacisk na profilaktykę i postawę asertywną wobec sporów.
W każdym większym mieście znajdziecie terminy spotkań i kontakt z trenerkami Wendo. Dla mnie ta dwudniowa "sesja" okazała się niezapomnianą. Jeśli lubicie się szkolić, bądź pracodawca wysyła was na różnego typu szkolenia tu elementy psycholgii behawioralnej, socjotechnik, ale najważniejsze co możecie znaleźć to siebie, odkryć, nauczyć. Co dziwne w grupie kobiet, które też pojawiły się na kursie z tylko sobie wiadomych pobudek. Ulatuje jednak to, że rywalizujemy ciągle ze sobą o coś, istotniejszy okazyje się cel...dla każdego inny to piękne uczucie siły...mocy jaką mamy MY-KOBIETY!

środa, 7 października 2009

W objęciach Almodovara.

0 komentarzy
Miło się oddać w takie objęcia! Ciepłe, prawdziwe i swojskie, bo bardzo kobiece...ale też przeplatane z bezpiecznym męskim uściskiem.
"Przerwana objęcia" to po "Vicky, Cristina, Barcelona" kolejny nie ma co ukrywać świetny film z Penelopą Cruz. Podobny w tematyce, bo wielka miłość i namiętność rządzi na ekranie, ale jednak z inną zupełnie kreacją tej samej aktorki. W pierwszym obrazie była neurotyczna, agresywna, nieobliczalna, u Almodowara jest sprytna, ale uczciwa, w miłości prawdziwej, której oddała się w pełni. Osoba reżysera uznawanego za znawcę kobiet i kobiecej duszy pomaga zrozumieć emocje kierowane bohaterką. Przez męski punkt widzenia filtrujemy poczynania pięknej Magdaleny żyjącej w dwóch światach, początkowa wielowątkowość znajduje wspólny mianownik. Historie przy okazji barwnych retrospekcji poznajmy od jej genezy, ale nie wszystko jest jasne i proste...tajemnice pozostawiam do rozszyfrowania następnym widzom. Mnie mimo czasu trwania filmu ujęła jego fabuła i główni bohaterowie(równie świetna rola męska). Każdy film Almodovara wzbogaca życie kobiet, coś im samy uświadamia, coś odkrywa światu o nich, każdy również opowiada o miłość-temacie niewyczerpanym, ale w sposób oryginalny, i dla tego też warto pójść na Los Abrazos Rotos.